czwartek, 18 listopada 2021

KOSZMARNY DZIEŃ

 

Hejka!

Z początku wydawało się, że będzie to zwyczajny dzień, ale okazał się dla mnie to bardzo koszmarny i pechowy dzień.

Gdy rano wstałam, zrobiłam śniadanie wszystko było ok. Nawet później jeszcze grałam z tatą w chińczyka. Po godzinie 10:00 zbierałam się razem z mamą do sklepów na zakupy. Kiedy byłam ubrana i miałam zakładać kurtkę zauważyłam brak jednej rękawiczki. Od razu powiedziałam o tym mamie. Domyśliłam się, że może zgubiłam ja będąc we wtorek 16.11 w bibliotece, ale mama spytała, czy nie czasem wczoraj jak ubierałam się do babci. Wczoraj nie sprawdzałam ile jest rękawiczek, ale wiem, że nie wyciągałam z kieszeni, więc możliwe, że zgubiłam ją już we wtorek mając wyłączenie świadomości (padaczkowe). Na szczęście miałam ciepłą kurtkę, więc ręce na polu trzymałam w kieszeni. Niestety przed biblioteką nie znalazłam rękawiczki. Mama postanowiła, że wieczorem zapyta pań bibliotekarek, czy ktoś jej nie zgłosił. I szłyśmy w kierunku sklepu. Maseczkę miałam zawieszoną na ręce. Chwilami poprawiałam czapkę, żeby uszy były zasłonięte, bo mocno wiał wiatr. Nagle, gdy doszłam z mamą do sklepu i chciałam założyć maseczkę, zorientowałam się, że jej nie mam. Nawet nie wiecie jak mnie to wkurzyło i mamę. Powiedziała wówczas: "Co się z tobą dzieje?". Potem wywnioskowałyśmy, że musiałam mieć wyłączenie i maseczka wysunęła mi się z ręki. Oczywiście nie weszłam do obu sklepów bez maseczki, więc zostałam przed sklepami, a mama była zmuszona sama zrobić zakupy. Wracając do domu szłyśmy tą samą drogą, a nuż znajdziemy zgubę. Niestety, wiatr był silny i mógł porwać ją nie wiadomo gdzie, bo rozglądałyśmy się i maseczki nie znalazłyśmy na trasie ze sklepów do domu. Na szczęście w domu miałam jeszcze maseczkę, więc ją tuż przed wyjściem do trzeciego sklepu ubrałam i miałam cały czas na sobie, żeby czasem znów nie zgubić. Ale i tu znów pech. Musiałam mieć ponownie wyłączenie, bo wychodząc zapomniałam założyć czapkę! Na szczęście w porę tata zauważył, więc zanim zdążyłam wyjść wróciłam założyć czapkę.

Później już było wszystko normalnie. Ale nie macie pojęcia jak mnie to zdenerwowało! Wczoraj przygnębienie, a dziś podminowanie. Możliwe, że wizyta u babci mogła wywołać u mnie te wyłączenia, nie wiem...

Kiedy mama wróciła z biblioteki oznajmiła, że rękawiczki panie bibliotekarki nie widziały na półkach ani nikt czegoś takiego nie zgłaszał.

A więc dwie moje ulubione rzeczy przepadły... Trudno. Na szczęście mam wełniane rękawiczki (kompletne). 

Teraz już rozumiecie, dlaczego był to koszmarny dzień? W dodatku przesunęłam sesję z panią psycholog na 23.11, bo byłam wykończona (głównie za sprawą tych wyłączeń świadomości) i nie chciało mi się o tym wszystkim gadać... Muszę najpierw ochłonąć!

Raz w życiu zdarzyło mi się coś zgubić i nie znaleźć - kolczyka (jednego). A maseczkę zgubiłam pierwszy raz! Tak samo rękawiczkę...

Oczywiście zdarzały się wcześniej zapomnienia o czymś, ale zawsze udało się to odzyskać. Raz zapomniałam teczki z tramwaju, ale udało się drugim tramwajem dogonić ten w którym była teczka i na zajezdni ją odzyskać. Co prawda był to łut szczęścia, bo gdyby nie tramwaj który jechał w tę samą stronę, co ten w którym była teczka - to by było podobnie jak z kolczykiem, rękawiczką i maseczką - przepadła by.

Na dziś tyle kochani. Ale nie martwcie się, jest już ze mną o wiele lepiej! Sen to zdrowie i czuje się już dobrze, dochodzę do siebie 😊.


Do usłyszenia!
Helen22

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A tobie się kiedyś coś podobnego zdarzyło? Zgubić coś ulubionego i nie odnaleźć już?

      Usuń
  2. Zapominanie, gubienie rzeczy zdarza się od czasu do czasu każdemu. Myślę, że nie trzeba się tym aż tak bardzo przejmować, dopóki nie dzieje się to nagminnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem, że się tym bardzo przejęłaś, ale zgadzam się z komentarzem powyżej. Każdemu zdaża się coś zgubić. Ja na przykład kiedyś zgubiłam fajny szalik, ale a teraz mam jeszcze lepszy. Albo w dzieciństwie gdzieś podziałam taką fajną książkę " Marysia sierotka i 7 krasnoludków" bardzo ją lubiłam no ale cóż stało się i się nie odstanie.

    OdpowiedzUsuń

CZĘŚĆ POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH SPEŁNIONE!!! 👍👍

  Drodzy Czytelnicy! Udało mi się dotrzymać dwóch postanowień noworocznych. Pewnie nie wierzycie, ale tego dokonałam. Po pierwsze: ukończyła...