Udało mi się dotrzymać dwóch postanowień noworocznych. Pewnie nie wierzycie, ale tego dokonałam.
Po pierwsze: ukończyłam książkę i wysłałam ją do paru wydawnictw (trzymajcie kciuki 😉).
Po drugie: zapomniałam o pewnym chłopaku
Zostało jedynie : wizyta u ginekologa. Myślę, że w tym tygodniu uda mi się załatwić termin wizyty.
A jak Wam idzie dotrzymywanie postanowień noworocznych? Piszcie w komentarzach. Jeśli ktoś jeszcze nie ma żadnych postanowień, to śmiało piszcie co wam przychodzi do głowy - do końca roku macie jeszcze szmat czasu. I naprawdę nie bójcie się, bo jak macie silną wolę i chęci, to ich dotrzymacie. Mnie jak na razie się udaje!
Do usłyszenia!
Helen22